GLINKI i PEELINGI

GLINKI – kosmetyczny przedstawiciel ekologiczności, występujący naturalnie w przyrodzie. Glinki chowają się we wnętrzu Ziemi. Zgrywają więc nieśmiałe i niedostępne. Trzeba się do nich dosłownie dogrzebać. Perfekcyjnie nadają się do robienia maseczek, jakich nie powstydziłby się nawet Jim Carrey (smokin’!). Zawierają szereg makro- i mikroelementów, które nasze ciało wyjątkowo ceni (żelazo, potas, sód, cynk, magnez czy wapń etc.). Absorbują zanieczyszczenia, są hipoalergiczne, mają działanie antyseptyczne oraz regulują naturalne pH skóry.

PEELINGI – na tworzeniu dobrego peelingu zjedliśmy zęby. Czy tam starliśmy. Przynajmniej kto posiada. Czasami, żeby zbudować coś wartościowego, należy pozbyć się przeszkadzających pozostałości. Tak właśnie działają nasze ścieracze: usuwają to co naszej skórze już niepotrzebne, jednocześnie bogato odżywiając skórę, który wiernie z nami została. Trochę jak Robin Hood: zabrać tam, gdzie jest przesyt i nadrobić w miejscach wybrakowanych. Uwaga: peeling zastosowany na większe obszary ciała, pozwala pozbyć się zbędnego balastu, więc można zaryzykować stwierdzenie, że ma działanie odchudzające 😊